Sunday, April 30, 2006

przeciez...


1 maja jutro, w paryzu ludzie obdarowuja sie konwaliami a tu u mnie bardzo powoli rozwoj postepuje...roslinny i naukowy.
caly dzien dzisiaj, pracapracapracapraca...tylko wieczorem maly wypad rowerowy, zagladanie ludziom w okna.

nastroj chwilowy: wyciszenie i mile lekkie napiecie miesni
gra: iron and wine
do czytania: new yorker (jestem uzalezniona!)

No comments: